Trudno wyobrazić sobie dziś Warszawę bez ikonicznego Pałacu Kultury i Nauki, wieżowców wyrastających w rejonie ulicy Złotej czy tętniącego życiem Ronda Dmowskiego. A jednak sto lat temu te miejsca wyglądały zupełnie inaczej – i opowiadały zupełnie inną historię miasta.
W ciągu ostatniego wieku centrum stolicy przeszło dramatyczną metamorfozę – od eleganckiej, przedwojennej zabudowy, przez zgliszcza wojenne, po powojenne eksperymenty urbanistyczne i nowoczesne projekty XXI wieku.
To opowieść o tym, jak zmieniało się serce Warszawy – i jak każda epoka zostawiała w nim swój ślad.
Jak wyglądało centrum Warszawy przed wojną – czyli gdy Pałacu Kultury jeszcze nie było
W latach 20. i 30. XX wieku obszar dzisiejszego placu Defilad oraz okolic Złotej i Marszałkowskiej był jednym z najbardziej ruchliwych fragmentów stolicy.
Pałacu Kultury wtedy oczywiście nie było – w jego miejscu znajdowały się gęsto zabudowane kwartały kamienic, a życie toczyło się w wąskich ulicach pełnych sklepów, kawiarni, warsztatów i mieszkań.
Ulica Marszałkowska była już wówczas jednym z głównych handlowych i komunikacyjnych kręgosłupów miasta. Wysokie kamienice z bogato zdobionymi fasadami mieściły butiki, cukiernie i ekskluzywne sklepy.
Ulica Złota miała bardziej mieszany charakter – znajdowały się tu zarówno eleganckie kamienice, jak i mniejsze domy czynszowe. Była to część miasta, w której żyli przedstawiciele różnych warstw społecznych.
Środek tego terenu przecinały liczne mniejsze ulice, dziś już nieistniejące – jak Wielka czy Chmielna w innym przebiegu. Warto dodać, że w miejscu dzisiejszego ronda Dmowskiego nie było wtedy tak wielkiej, otwartej przestrzeni. Istniały skrzyżowania, ale zabudowa była zwarta, a ruch – mimo że spory – odbywał się w zupełnie innych warunkach niż dziś.
Wojna i ruiny – jak II wojna światowa zmieniła ten fragment miasta
Wrzesień 1939 roku przyniósł pierwsze poważne zniszczenia, ale prawdziwy kataklizm nadszedł w 1944 roku, po upadku Powstania Warszawskiego.
Centrum miasta, w tym okolice Marszałkowskiej, Złotej i obecnego placu Defilad, zostało w dużej mierze zrównane z ziemią. Kamienice, które przez dziesięciolecia tworzyły tkankę miejską, zostały wypalone lub wysadzone.
Wiele ulic zniknęło z mapy – niektóre na zawsze. Ocalały jedynie pojedyncze budynki, często w stanie wymagającym całkowitej odbudowy.
Z powodu ogromnej skali zniszczeń władze powojenne stanęły przed trudnym wyborem: czy odbudowywać centrum w przedwojennym kształcie, czy stworzyć coś zupełnie nowego.
Decyzja, którą podjęto, miała zmienić ten fragment Warszawy na zawsze – i otworzyć drogę do najbardziej kontrowersyjnego projektu w historii miasta.
Dlaczego w centrum stanął Pałac Kultury i co stało się z dawną zabudową?
W 1952 roku zapadła decyzja, że w samym sercu Warszawy powstanie monumentalny Pałac Kultury i Nauki – „dar narodu radzieckiego dla narodu polskiego”.
Do realizacji tego projektu trzeba było jednak przygotować ogromny teren. Oznaczało to wyburzenie resztek przedwojennej zabudowy, która przetrwała wojnę.
Pałac, zaprojektowany przez radzieckiego architekta Lwa Rudniewa, wyrósł w ciągu zaledwie trzech lat. Wysoki na 237 metrów, stał się nie tylko dominantą Warszawy, ale też symbolem nowego porządku politycznego.
Plac wokół niego – dzisiejszy plac Defilad – miał służyć masowym uroczystościom, paradom i manifestacjom.
W efekcie dawna gęsta sieć ulic ustąpiła miejsca wielkiej, pustej przestrzeni. Było to zgodne z ówczesną ideologią urbanistyczną, ale zupełnie odmienne od przedwojennego charakteru centrum.
Jak Marszałkowska i Rondo Dmowskiego stały się powojennym symbolem stolicy
Marszałkowska po wojnie zyskała nową zabudowę – przede wszystkim charakterystyczne budynki MDM-u (Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej), choć powstały one nieco dalej, w rejonie pl. Konstytucji.
W ścisłym centrum pojawiły się modernistyczne domy towarowe, m.in. Smyk (otwarty w 1952 r. jako Centralny Dom Dziecka), a także biurowce wzdłuż Alei Jerozolimskich.
Rondo Dmowskiego w obecnym kształcie zaczęło się formować dopiero w latach 60. i 70., wraz z budową przejść podziemnych i wprowadzeniem intensywnego ruchu samochodowego.
Stało się jednym z głównych węzłów komunikacyjnych stolicy – miejscem, które codziennie przecinały tysiące pieszych i kierowców.
W tym okresie rejon Złotej stracił swój przedwojenny urok – wiele działek pozostawało niezabudowanych, inne zajmowały bloki mieszkalne w typowym dla PRL stylu.
Co zmieniło się po 1989 roku – nowe inwestycje, wieżowce i powrót miasta do centrum
Transformacja ustrojowa otworzyła drogę do zupełnie nowej wizji centrum Warszawy.
Tereny wokół Pałacu Kultury zaczęły stopniowo zapełniać się nowoczesnymi biurowcami i centrami handlowymi. W latach 90. powstało m.in. centrum handlowe Wars, Sawa i Junior, a później Złote Tarasy – z charakterystycznym, falującym szklanym dachem.
Wieżowce, takie jak Warsaw Financial Center, Rondo 1 czy Varso Tower, zmieniły panoramę miasta. Szczególnie okolice ulicy Złotej stały się symbolem nowoczesnej Warszawy – tu powstały luksusowe apartamentowce, w tym słynny Złota 44 autorstwa Daniela Libeskinda.
Rondo Dmowskiego nadal pełni kluczową rolę komunikacyjną, ale pojawiają się plany jego przebudowy, tak aby było bardziej przyjazne pieszym i rowerzystom.
Jakie są plany na przyszłość – czy centrum Warszawy znowu się zmieni?
Dziś toczy się gorąca dyskusja o przyszłości placu Defilad i okolic. Miasto planuje zabudowę części tego terenu – ma tu powstać m.in. nowy gmach Muzeum Sztuki Nowoczesnej, przestrzenie publiczne, a także nowe budynki biurowe i mieszkalne.
Celem jest przywrócenie temu fragmentowi stolicy miejskiego charakteru – z mniejszymi kwartałami, zielenią i miejscami spotkań.
Zmienia się też sama Marszałkowska – pojawiają się szerokie chodniki, ścieżki rowerowe, nasadzenia drzew. W perspektywie kilku lat rejon Ronda Dmowskiego ma zyskać bardziej „ludzki” wymiar.
Wszystko wskazuje na to, że historia przemian w tym rejonie jeszcze się nie skończyła – a wręcz przeciwnie, stoimy u progu kolejnego rozdziału.

